Wpis jest wynikiem przemyśleń dotyczących prawa autorskiego w codziennej pracy nauczyciela i wykładowcy. Jest to dla mnie tematyka dość bliska z trzech powodów: po pierwsze mama była nauczycielem, po drugie moja przyszła żona jest filologiem angielskim, a po trzecie ja również z wykształcenia jestem nie tylko prawnikiem, ale i filologiem. Wszystko to składa się na okoliczność posiadania dość pokaźnej liczby nauczycieli wśród znajomych.
Choć osobiście odciąłem się od nauczania już kilka lat temu i znajomość języka angielskiego wykorzystuję głównie do szeroko pojętej komunikacji mam świadomość, że zajęcia ciekawe dla uczniów czy studentów to zajęcia wykraczające poza podręczniki, książki i utarte, często nudne, schematy. Jednak czy zawsze samodzielne przygotowywanie (kopiowanie, skanowanie, etc.) materiałów jest zgodne z prawem? Kiedy i jak można je udostępniać? Między innymi takie pytania zadała mi ostatnio narzeczona przygotowująca się do kolejnych zajęć.
Prawo autorskie, a dokładniej instytucja dozwolonego użytku umożliwia nauczycielom edukowanie kolejnych pokoleń dając im szerokie uprawnienia. Jakie dokładnie? Odpowiem w formie Q&A powstałych
podczas rozmowy z narzeczoną (główną zainteresowaną). Przy okazji znalazłem dziś ciekawą infografikę na stronie centrumcyfrowe.pl:
Q: Czy przygotowując na zajęcia materiały w postaci fragmentów książek, utworów muzycznych, filmów, itp. mogę je dowolnie kopiować, skanować, drukować, nagrywać na płyty, wrzucać na karty pamięci i pendrive’y?
A: Tak, pod warunkiem, że zostaną one użyte wyłącznie w celach edukacyjnych.
Q: Z jakich materiałów i źródeł mogę korzystać w tym celu?
A: W zasadzie ze wszystkich – można korzystać z materiałów takich jak filmy, muzyka, książki, magazyny i in., zarówno kserowane, skanowane, drukowane ze zdjęć, jak i pochodzące z serwisów typu
Youtube, Soundcloud, Bandcamp, Flickr. Znów jedynym warunkiem jest ich użycie w celach edukacyjnych i ograniczenie dystrybucji wyłącznie do uczniów. Wykroczenie poza tę grupę nie będzie mieścić się
w granicach dozwolonego użytku.
Q: A gdyby chcieć delikatnie przekształcić jakiś tekst (piosenki, wiersza, artykułu), zmodyfikować utwór muzyczny czy fragment filmu lub teledysku?
A: Modyfikacja jest jak najbardziej możliwa i nie musi być wcale delikatna, może być dokonana w dowolny sposób i w dowolnym zakresie. Najważniejsze żeby nie udostępniać materiałów poza grupę
uczniów.
Q: Przygotowałam materiały, ale chciałam żeby z częścią z nich uczniowie zapoznali się wcześniej. Mogę je wysłać mailem?
A: Oczywiście, każdy uczeń może otrzymać wiadomość z takimi załącznikami.
Q: Niektóre pliki są zbyt duże żeby wysłać je mailem, mogę je udostępnić na swoim wirtualnym dysku, stronie internetowej lub platformie typu Moodle?
A: Każda droga dystrybucji jest możliwa. Warto jednak pamiętać, że o ile maila wysyłamy do konkretnego adresata, o tyle pliki na wirtualnych dyskach czy stronach internetowych muszą być odpowiednio
zabezpieczone (np. hasłem, udostępnieniem linka konkretnym użytkownikom, dostępnością po zalogowaniu), aby nie wydostały się poza docelową grupę uczniów.
Q: A jeśli do stworzenia materiałów wykorzystałam materiały mojego autorstwa (zdjęcia, grafika, muzyka, film wideo), utwory znajdujące się w domenie publicznej albo udostępnione na licencji Creative Commons?
A: Wtedy sytuacja jest znacznie prostsza, bo nie ma konieczności tak mocnego zabezpieczania stworzonych materiałów. Skoro jesteś ich autorką to Ty decydujesz komu, kiedy i jak będziesz je udostępniać.
Q: Mój młodszy brat był ostatnio na dyskotece szkolnej. Jak to jest z legalnością puszczanej na takiej zabawie muzyki?
A: Jest to impreza szkolna, podobnie zresztą jak akademia, przedstawienie, apel. Na tego rodzaju uroczystościach, organizowanych nieodpłatnie, można wykorzystywać utwory muzyczne bez potrzeby uzyskania zgody autora/autorów.
Q: Widziałam na Youtubie filmik z tej dyskoteki, czy to też można zrobić?
A: Niestety osoba, która umieściła i udostępniła film z imprezy szkolnej, na której odtwarzano utwory muzyczne bez zgody autora wykroczyła poza granice dozwolonego użytku.
Q: Jako nauczyciel kupuję dużo nowych książek, podręczników, repetytoriów. Materiały do nauczania angielskiego (z nimi mam do czynienia, więc o nich mówię) są dość drogie. Zdarzają się sytuacje, że chciałabym wykorzystać jeden rozdział, czy konkretny test z danej książki, ale nie chcę wydawać kilkudziesięciu złotych tylko z tego powodu. Czy znajomy (a przy okazji nauczyciel) posiadający taką książkę może mi skserować lub zeskanować jej fragment czy nawet całość?
A: Jak najbardziej takie działanie mieści się w granicach dozwolonego użytku. Musi jednak między wami istnieć więź osobista. Art. 23 ust. 2 ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych stanowi o kręgu osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego. Ogólnie rzecz ujmując chodzi o utrzymywanie ze sobą kontaktu, bez względu czy się jest rodziną czy znajomymi.
Pojęcie dozwolonego użytku rozwinę jeszcze szerzej w przyszłości.
Rozwinięcie tematu: Dozwolony użytek w pracy korepetytora, lektora, instruktora.