w Odszkodowania

Posiadanie mechanicznego środka komunikacji w postaci np. samochodu osobowego nie jest w dzisiejszych czasach niczym nadzwyczajnym. Oczywistym jest także szereg korzyści i udogodnień z tym związanych – możemy się niezależnie, wygodnie i szybko przemieszczać, nie pada nam przy tym na głowę, a w ciepłe i chłodniejsze dni bez większego trudu zapewniamy sobie w samochodzie odpowiednią dla nas temperaturę.

Niemniej jednak posługiwanie się mechanicznym środkiem komunikacji rodzi niestety także spore zagrożenie dla otoczenia i nie chodzi mi w tym przypadku o zanieczyszczanie środowiska, ale o kwestię realnego zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego, np. pieszych czy rowerzystów, ale także pasażerów.

ZASADA RYZYKA, ZASADA WINY I PRZEWÓZ Z GRZECZNOŚCI.

Odpowiedzialność posiadacza pojazdu mechanicznego za szkody wyrządzone przez ruch tego pojazdu może być dwojaka – na zasadzie ryzyka lub na zasadzie winy. Najprościej rzecz ujmując, zaostrzona odpowiedzialność, jaką jest odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, jest odpowiedzialnością niezależną od winy i wprowadzono ją dla zapewnienia szczególnej ochrony osobom poszkodowanym przez ruch pojazdu w związku ze swoistym niebezpieczeństwem wynikającym z użycia sił przyrody (paliw płynnych, gazu, pary, elektryczności, itp.) do poruszania się mechanicznych środków komunikacji.

Reasumując powyższe i przechodząc do meritum, czyli tytułowego przewozu z grzeczności, tj. przewozu całkiem bezinteresownego*, wskazać należy, iż kierowca samochodu będący sprawcą zdarzenia odpowiada na zasadzie winy wobec osoby, którą przewoził z grzeczności. Jeśli jednak poszkodowany pasażer znajdował się w innym pojeździe, bądź przewóz był opłacony, kierowca będzie odpowiadać na zasadzie ryzyka.

Powyższe ma istotne znaczenie, gdy mamy do czynienia z jednoczesnym przewozem z grzeczności i brakiem winy kierującego, w takiej bowiem sytuacji pasażer nie otrzyma odszkodowania od kierowcy.

Naturalnie przychodzącym na myśl przykładem przewozu z grzeczności jest przewóz autostopowicza, zabranego z pobocza i bezinteresownie przewiezionego do najbliższego miasta, czy gdziekolwiek wspólne ścieżki zainteresowanych powiodą. W przypadku zaistnienia szkody, przy jednoczesnym braku winy kierowcy, ów autostopowicz nie otrzyma niestety żadnego odszkodowania. Gdyby jednak ten sam autostopowicz zapłacił za transport, nie byłby to już przewóz z grzeczności, a to prowadziłoby do sytuacji, w której kierujący odpowiada na zasadzie ryzyka.

*w tym bezpłatnego, którego jednak nie należy utożsamiać z przewozem bezpłatnym, bo czasem bywa, iż przewóz jest jedynie pozornie bezpłatny, np. w sytuacji wzajemnego podwożenia się do pracy dwóch znajomych, w taki sposób, że tydzień jedna osoba prowadzi swój samochód, by w kolejnym tygodniu role się zmieniły – żadna ze stron nie przekazuje sobie przy tym pieniędzy, ale ich jeżdżenie oczywiście nie jest też bezpłatne i bezinteresowne.

Fot.: kaluci (unsplash.com)

Ostatnie wpisy

Start typing and press Enter to search