w Odszkodowania

Dzisiejsza droga do pracy zamiast 5 minut zajęła mi prawie 15, ale jakież miałem po drodze widoki! Widziałem, co prawda tylko z daleka, jak pod kościołem pewna starsza pani kręci się wesoło niczym baletnica wokół własnej osi, widziałem jak tuż przede mną z trzaskiem gną się długie nogi młodej damy w krótkiej spódniczce i nieco dłuższym płaszczyku, widziałem też jak pewien odstrzelony Pan Mecenas w lśniących półbucikach postanowił w piątek już od samego rana mieć wszystko w nosie, położyć się na środku chodnika i pooglądać sobie niebo. No dobra, to ostatnie to kłamstwo. To ja powywijany na mokrym i oblodzonym chodniku musiałem uznać wyższość matki natury.

Poślizgnięcia.

Spiesząc się do kancelarii nie miałem czasu poleżeć, wreszcie warunki też nie były do tego zbyt sprzyjające. Przez tą krótką chwilę na ziemi oczywistym stało się dla mnie, że nie tylko nasza trójka ma dziś problemy z poruszaniem się po chodnikach. Ocieplenie, które wielu z nas cieszy, przyniosło również negatywną konsekwencję w postaci olbrzymiej tafli lodu na zdecydowanej większości skrupulatnie ułożonej w ostatnich latach kostki brukowej.

Obie panie i ja wyszliśmy z opresji bez większego uszczerbku, co jednak gdyby konsekwencje były poważniejsze? Kto odpowiada za nienależyte utrzymanie nawierzchni chodników, podjazdów czy placów? Obowiązek uprzątnięcia błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości i bezpośrednio przy jej granicy należy do właściciela.

Odszkodowanie.

Osoby prywatne, w większości przypadków, samodzielnie odśnieżają chodniki przed swoimi posesjami. W ostatnich latach coraz częściej zawierają także polisy OC zabezpieczające ich właśnie m.in. przed negatywnymi skutkami zaniedbań w odśnieżaniu i usuwaniu oblodzeń.

Część podmiotów odpowiedzialnych za oczyszczanie chodnika wzdłuż nieruchomości (np. przed blokami) korzysta z usług zewnętrznych firm, które gwarantują utrzymywanie porządku w okresie zimowym. Wszelka odpowiedzialność za szkody wyrządzone nieodśnieżeniem czy nieposypaniem śliskiej nawierzchni przechodzi wtedy na te podmioty.

Zabezpieczenie dowodów.

Gdyby mój dzisiejszy przymusowy odpoczynek w drodze do pracy skończył się poważniejszym urazem, w związku z którym chciałbym dochodzić roszczeń odszkodowawczych, musiałbym udowodnić podmiotowi odpowiedzialnemu za utrzymanie porządku, że mój upadek miał miejsce w tym konkretnym miejscu, w tym dniu i że doszło do niego wskutek konkretnych zaniedbań.

Gdybym miał świadka to zrobilibyśmy kilka zimowych zdjęć ukazujących moją niezręczną pozę, niekoniecznie uśmiechniętą minę i kawałek okolicy. Mógłbym też wykorzystać zeznania takiego świadka. Niemniej jednak szedłem, a w zasadzie leżałem, zupełnie sam. W takiej sytuacji (w zależności oczywiście od zakresu obrażeń i wykręcenia kończyn) w grę wchodzi selfie. Selfie przecież każdy zrobić umie.

Świadkami mogą być też sanitariusze wezwani na miejsce zdarzenia, bo przecież po solidnym upadku pewnie nigdzie sam bym nie poszedł. A nawet jakbym dał radę iść, to wezwałbym pogotowie, by pokazać im, że to właśnie tu zrobiłem sobie taką wielką krzywdę.

Pamiętajmy jednak, że odśnieżać trzeba chodniki, a nie drogę „na skróty”, prowadzącą przez pola, łąki i inne pastwiska. Wiadomo przecież wszystkim jak to jest na osiedlach – te ścieżki nie są projektowane dla ludzi. Większość z nich prowadzi jakoś naokoło, a na pewno dłuższą drogą. Dlatego wybierając skrót uważajcie na psy, korzenie i lód.

P.S. Rym był całkowicie przypadkowy, ale nie wyszedł w gruncie rzeczy najgorzej.

Fot.: Larry Tseng (unsplash.com)

Ostatnie wpisy

Start typing and press Enter to search